STER

 

10 kroków do pokochania siebie

10 kroków do pokochania siebie

Samoakceptacja w dużej mierze dotyczy tego, w jaki sposób myślimy o sobie.


Czy lubię spędzać czas sam ze sobą?

Czy raczej nienawidzę siebie i wolę w każdej wolnej chwili zagłuszyć strumień negatywnych myśli telewizją, zakupami, pracą, imprezami?


Louise Hay – światowej sławy mówca motywacyjny, autorka kilkuset książek, artykułów i nagrań motywacyjnych, proponuje 10 kroków to tego, aby bardziej polubić i pokochać siebie takim, jakim się jest. Bez udawania i ubierania masek.

A oto kilka z nich:


KROK 1: Powstrzymaj się od wszelkiej krytyki


Jest to krok, który, jak mówi Louise Hay, „jeżeli go zrobisz, nie musisz robić następnych”. Ma największą siłę odziaływania ze wszystkich. Przez lata bowiem krytykujemy siebie i innych, wciąż za te same rzeczy:

- nie jestem wystarczająco dobry

- oni są tacy uparci – nie będę z nimi współpracował

- znowu zawaliłem; nie potrafię tego zrobić

- co za snob i bufon; jak można być tak zarozumiałym?

- jestem beznadziejny

- ale brzydka laska

- jestem za gruba, nikt mnie nie pokocha

- jak można być tak niekompetentnym jak…

- jestem za głupia; nie nadaję się na to stanowisko.

Brzmi to znajomo? Podobne stwierdzenia towarzyszą ludziom na całym świecie, jednak są często tak mocno zakorzenione w nas, że ich nie zauważamy.


Louise proponuje, aby zacząć od tego, że jesteśmy w porządku tacy, jacy jesteśmy, ale możemy dokonać zmian. Pamiętajcie, że wszyscy, chcąc nie chcąc, zmieniamy się – od nas jednak zależy, czy są to zmiany pozytywne czy negatywne. Jeżeli krytykujesz siebie poprzez negatywne myśli – dokonujesz negatywnych zmian. Kiedy zaczynasz akceptować siebie – jest to wręcz zdumiewające, jak pozytywne są te zmiany. Akceptacja daje ci ogromną moc do przystosowywania się do tych zmian, ponieważ to my ostatecznie wybieramy to, co myślimy. Czasem może się wydawać, że myśli same wpadają nam do głowy, jednak nic bardziej błędnego. Zawsze możemy mieć na nie wpływ. Zawsze możemy pomyśleć o czymś innym.


Jeżeli rzeczywiście chcesz siebie pokochać, weź odpowiedzialność za swoje myśli - przestań się krytykować.


KROK 2: Nie strasz siebie


Przestań terroryzować siebie, bądź obecny. Jak często leżymy wieczorem w łóżku po nieudanym dniu w pracy, kiedy ktoś zwrócił nam uwagę lub skrytykował nasze zachowanie? Produkujemy lawinę straszących siebie myśli: „ No to teraz sobie nagrabiłem”, „ Na pewno pójdzie notka do szefa”, „Polecą mi po pensji albo mnie zwolnią”.

Co można zrobić, aby zatrzymać „produkcję” tych myśli?

Pierwsza rzecz to świadomość ich generowania, czyli powiedzenia sobie: „Teraz się straszę”, a następnie wzięcie za nie odpowiedzialności: „Chcę i mogę pomyśleć na chwilę o czymś przyjemnym, o czymś, co lubię, np. o fantastycznych wakacjach: plaży, gorącym piasku, surfingu”, lub o czymś, co powodowało wcześniej w twoim życiu pozytywne emocje. Bardzo ważna jest tu praktyka i konsekwencja, zwłaszcza jeżeli do tej pory wieloletnią praktyką było powtarzanie sobie: „Jaki to ja jestem beznadziejny”. Wprowadzenie nowego przekonania na swój temat wymaga odpowiedniego czasu i wysiłku.


KROK 3: Bądź dla siebie uprzejmy, łagodny i cierpliwy


Popularne wśród ludzi, zaczynających pracę nad sobą, jest oczekiwanie natychmiastowych rezultatów. W momencie ich braku szykanujemy się i nieświadomie powracamy do krytykowania za ich brak. Można tu przytoczyć przykład z ogrodu, w którym myśl to ziarno, gleba to umysł i nasza rzeczywistość. Rezultaty w postaci kwiatów lub chwastów to nasze zachowania i działania. Ważne jest, aby być jak pracowity, poczciwy ogrodnik i z troską pielić chwasty oraz z miłością i dużą cierpliwością czekać na plony pięknych kwiatów.

Traktujmy siebie jak małe niewinne dziecko, które wymaga cierpliwości, łagodności i zwyczajnej uprzejmości. Dziecko to jest delikatne i łatwo je przestraszyć. Tak wiele osób skażonych jest perfekcjonizmem, który oczekuje od nas szybkich rezultatów. I tak jak w życiu, robiąc coś po raz pierwszy – od razu osądzamy i jesteśmy wobec siebie bardzo surowi.

Kiedy każdego dnia wykonamy małą pracę w kierunku zaakceptowania siebie – za rok będziemy o 365 razy bardziej akceptować siebie i cieszyć się sobą. Jeżeli naprawdę szczerze będziesz tego chciał, Wszechświat na to odpowie. Postawi na twojej drodze ludzi i wydarzenia, które ci pomogą.


KROK 4: Bądź wyrozumiały dla swojego umysłu


Nienawidzenie siebie jest tylko myślą na swój temat, a jak wiadomo – myśl można zmienić. Wszyscy jesteśmy warci miłości. Zasługujemy na miłość, ponieważ jest to nasze naturalne prawo, jak prawo do oddychania.

Jedną z uprzejmości, jaką możemy dla siebie zrobić, jest pozytywna afirmacja: „ Zasługuję na miłość”, „Jestem wartościowym człowiekiem”, zamiast „ Muszę być naprawdę złym człowiekiem, skoro mam takie ciężkie doświadczenia”.

Coś się dzieje – dobrze. Czego się mogę z tego nauczyć? Jak mogę to zrobić inaczej?

Dr Bernie Siegel w książce: „Pokój, miłość, uzdrowienie” pisze, że ludzie chorujący na tzw. „śmiertelne choroby”, którzy jednak nie umierają, mają coś wspólnego – a mianowicie, że biorą pełną odpowiedzialność za wpływające na ich życie decyzje. Nie obwiniają, lecz biorą odpowiedzialność. Obwinianie to uznanie siebie za złą osobę. To kreuje poczucie winy. A poczucie winy szuka kary. Kara prowadzi do bólu. Bycie wyrozumiałym dla siebie to koniec z obwinianiem, poczuciem winy, karą i bólem.

Inną uprzejmością dla siebie jest relaks i medytacja, sport lub po prostu coś, co lubimy robić, nawet jeżeli wydaje nam się, że nie mamy na to czasu.


KROK 5: Chwal siebie


Krytyka podcina skrzydła, chwalenie dodaje skrzydeł. Wiele osób odmawia wysiłku kreowania godnego życia dla siebie, ponieważ uważa, że na to nie zasługuje, że jest to często spowodowane tym, co słyszeliśmy w dzieciństwie na temat zasługiwania. Warto odpowiedzieć sobie na pytania:

- czy zasługuję na miłość, radość i wszystko co najlepsze

- czy w głębi serca czuję, że nie zasługuję na nic

- dlaczego tak jest

- skąd wzięło się to przekonanie

- czy jestem gotów/gotowa je zmienić

- jakie nowe przekonanie chcę wprowadzić w zamian

- jakie przekonania stoją na drodze do Twojego zasługiwania

- czego chcesz, czego nie masz i czego Ci brakuje

- na co zasługujesz, jaki model zasługiwania funkcjonował w twoim domu

- czy twoi rodzice uważali, że zasługują na wszystko, co najlepsze

- czy musiałeś zasłużyć, aby zasługiwać.


KROK 6: Wspieraj siebie


Jednym ze sposobów wpierania siebie jest proszenie o pomoc. Często jednak na drodze do tak prostej czynności staje nasze ego, które utwierdza nas w przekonaniu, że nie ma sensu szukać pomocy. Próbujemy wtedy usilnie sami sobie ze sobą poradzić, a gdy nam nie wychodzi – złościmy się na siebie, że nam nie wyszło. Wbrew pozorom, o wiele łatwiejszym sposobem osiągnięcia pożądanych rezultatów jest poszukanie pomocy. Jest jej przecież tak wiele. Począwszy od przyjaciół, rodziny, a skończywszy na terapii, coachingu, warsztatach i grupach wsparcia. Dobrym przykładem jest grupa założona przez Louise Hay w Los Angeles. Początkowo była to grupa znajomych, chorych na AIDS, która spotykała się raz w tygodniu. Jak mówi Louise, jeżeli założysz grupę z miłością w sercu, z czasem grupa rozrośnie się, tak jak w jej przypadku, kiedy z kilku osób rozrosła się do kilkuset. Spotkania trwają do dziś i ludzie przychodzą, ponieważ wiedzą, że mogą uzyskać wsparcie i dać je innym.


KROK 7: Podejdź z miłością do negatywnych sytuacji w twoim życiu


Każdy negatywny nawyk w życiu jest naszym wytworem, którego celem było spełnienie jakiejś wewnętrznej potrzeby. Np. użalanie się nad sobą spełnia naszą potrzebę zatroszczenia się kogoś o nas. Zadziałało – tylko czy rezultat jest taki, jak oczekiwaliśmy? Zatroszczenie daje chwilę uwagi ze strony innego człowieka, jednak powoduje również, w skrajnych przypadkach, politowanie i wręcz chęć wzięcia odpowiedzialności za tak bezbronną i „upośledzoną” osobę.

Inny przykład – myślisz: „Nienawidzę tej pracy”, „Nienawidzę tego związku”, „Nienawidzę tej choroby”. Powoduje to, że wysyłasz w przestrzeń myśli o niskiej negatywnej wibracji, a tym samym przyciąga inne negatywne sytuacje w twoim życiu. Zmieniasz pracę lub partnera, ale wciąż nie jesteś zadowolony, a czasem, wręcz przeciwnie, jest jeszcze gorzej – bo znienawidzisz ich jeszcze bardziej.

Zachęcam, aby przy najbliższej sytuacji negatywnej w życiu, zatrzymać się na chwilę i powiedzieć sobie: „Ok, teraz wyzwalam negatywny wzorzec z mojej świadomości, który przyczynił się do powstania tej sytuacji”. Następnie można powiedzieć kilka pozytywnych afirmacji: „Mimo wszystko zasługuję na dobro”.

Ostatecznie bowiem to my odpowiadamy za wszystko, co przydarza się w naszym życiu.

Proponuję również przy tym dużo poczucia humoru, jak np. Norman Cosin, który uleczył się z ciężkiej choroby poprzez oglądanie wciąż komedii oraz kabaretów i śmianie się do rozpuku.


Pozostałe trzy kroki pozostawiam do odszukania i zgłębienia przez Was samych. Może przy okazji znajdziecie coś, czego już długo poszukujecie.


Polecam literaturę, audiobook i film Louise Hay:

- audiobook: „Jak siebie pokochać”

- książka: „Możesz uzdrowić swoje życie”

- film: „You Can Heal Your Life”



Autor: Adrian Skarżyński, coach ICI, trener rozwoju osobistego

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w sposób dostosowywany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies, oznacza, że będą one zamieszczone w Twoim urządzeniu. Możesz dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dla plików cookies.